czwartek, 15 listopada 2012

Wygrana paletka INGLOT


Niecały tydzień temu na blogu Matleena Make Up wygrałam paletkę magnetyczną z trzema cieniami INGLOT i dzisiaj przyszła ona do mnie :]


Oczywiście Poczta Polska się postarała i nawet pancerna kasetka inglotowa nie uchroniła jednego z cieni przed pokruszeniem, na szczęście w minimalnym stopniu.


Otrzymałam kolorki (nie znam się na tych skrótach numerowych):

CIEŃ DO POWIEK               IL02CL
FR. D.S.                                        464
NALEŻY ZUŻYĆ PRZED: 12.2011


Piękny, ciemny brąz (jak zwykle aparat nie oddaje w pełni koloru) z drobinkami brokatu. Jestem ciekawa jak te drobinki będą zachowywać się na powiece i czy nie będą migrować po całej twarzy.

FREEDOM SYSTEM
                                                         CIEŃ DO POWIEK            18M     
                                                         MATTE 368
                                                                                                 ME08CD  E


Brzoskwiniowy mat.
Początkowo myślałam, że również ma drobinki, ale to było spowodowane tym, że brązowy był porozsypywany po całej palecie.
Będzie na pewno ładny do wielu makijaży (mama już zapowiada, że chce mi go zabrać :P )


CIEŃ DO POWIEK               JA16CA
FR. MATTE                                   362
NALEŻY ZUŻYĆ PRZED:  01.2012


Intensywny, matowy róż.
Na pierwszy rzut oka myślałam, że jest coś w niego wbite (jakby szkło O_o ), ale okazało się, że cień był tylko czymś wybrudzony i  podczas czyszczenia nieco mi się skruszył. Na szczęście tylko nieco. Cienie i tak są ogromne i na długo mi starczą :]


Jestem SUPERMEGA zadowolona z tej wygranej i naprawdę nie przypuszczałam, że mi się uda.
Tym bardziej się cieszę, że już nie raz krążyłam przy stoisku INGLOT tęsknie spoglądając na ich barwne cienie, ale nigdy się na żaden nie zdecydowałam ze względu na ceny i oczywiście inne wydatki, a teraz w końcu będę mogła się przekonać czy faktycznie są one tak dobre, jak już nie raz słyszałam od innych blogerek/vlogerek :]

Postaram się Wam wrzucić jakiś makijaż zrobiony tymi cieniami, choć nic nie obiecuję, bo trudno jest mi znaleźć wolny czas, żeby spokojnie usiąść, zrobić makijaż, pocykać fotki (przy dobrej pogodzie, bo nie mam porządnego oświetlenia) i jeszcze napisać notkę, a niestety mój synek teraz przechodzi przez okres siedzenia non stop u mamy na rękach, więc możecie się domyślić jak to wygląda  >_<

3 komentarze:

  1. Ciesze się, że jestes zadowolona :) Szkoda że cień się ukruszył, nieźle musiało tą paletką rzucać, bo była dobrze zapakowana ;/;/

    Heh, najśmieszniejsze jest to że nawet nie zerkałam na daty ważności pakując te cienie;/ dobrze że taka sucha kolorówka się nie niszczy i nawet po tej dacie cienie są w pełni używalne i nic się nie zmienia w ich konsystencji ani wartościach :) Na pewno możesz spokojnie używać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Datą się akurat nie przejmuję, bo mam cienie po siostrze, które mają ponad 10 lat a w używalności nie różnią się od nowych, więc to chyba też zależy od firmy i ich przechowywania :]

      Usuń
  2. ten cień co sie pokruszył jest najładniejszy moim zdaniem;)

    OdpowiedzUsuń