sobota, 23 czerwca 2012

My Secret - nr 147 "Lavender"


My Secret - nr 147 "Lavender", to pastelowy (lawendowy) fiolet nad którego kupnem zastanawiałam się już bardzo długo i w końcu nadarzyła się okazja, jako że w Naturze jeszcze przez kilka dni lakiery tej firmy są przecenione.

Pędzelek ma mały i wąski (identyczny jak lakiery MIYO Mini Drops), przez co sprawia mi pewne problemy, ale na upartego można sobie z nim poradzić.


Schnie całkiem szybko.
Pierwszej warstwie dałam około 5 minut, a kolejnym dwóm po 15 minut. Dodatkowo przez 30-60 minut starałam się nie robić w domu czynności, które mogłyby lakier uszkodzić (typu sprzątanie, zmywanie, czy kąpanie się).
Niektórym może się to wydawać długo, ale nie dla mnie, ponieważ mam lakiery, których druga warstwa potrafi schnąć kilka godzin, o trzeciej nie wspominając. A poza tym synek spał, więc miałam czas "leżeć i pachnieć" :P


Krycie jest w porządku.
Teoretycznie dwie warstwy by starczyły, ale przez mały pędzelek robią się mało estetyczne smugi, dlatego zdecydowałam się położyć trzecią warstwę.

Trwałość jak zwykle przeciętna, a przynajmniej na moich paznokciach, ponieważ lakier po niecałej dobie zaczął lekko odpryskiwać na kciukach.


Kolor jest śliczny.
Jasny, delikatny fiolet będzie idealnie pasował i do bladej karnacji i do opalenizny.
Niestety, pomimo że dwa dni walczyłam z aparatem aby jak najlepiej uchwycić kolor, to za każdym razem wychodził on niebieskawy lub fioletowawy ale za jasny :/
Jednak pocieszające jest to, że nie tylko ja miałam problem z uchwyceniem tego koloru, bo nawet na stronie My Secret jest on przekłamany :P
Kolor jest dokładnie taki (a przynajmniej na paznokciach):

Zdjęcie zaczerpnięte z www.krainafilcu.pl
Jeszcze kilka godzin temu zachwycałam się nad tym lakierem i byłam gotowa popędzić do Natury, aby zakupić kolejny lakier tej firmy, tylko tym razem w morsko-zielonkawym kolorze z nowej kolekcji "Paradise Lagoon". Tym bardziej, że na wielu blogach naczytałam się, że lakiery My Secret utrzymują się bez naruszenia 4 dni, a u niektórych i dłużej.
Jednak, gdy u mnie po niecałej dobie pojawiły się pierwsze odpryski, pomimo, że nie robiłam nic, co by mogło nadwyrężyć mój mani, po prostu zwątpiłam ... kolejny raz ...
Czasami się zastanawiam, czy w ogóle jest sens prowadzić tego bloga, gdzie głównie pisze o lakierach, skoro na moich felernych pazurach żaden lakier nie wytrzymuje doby (nie ważne czy używam bazy czy też nie) ...
Pytanie tylko czy to wina moich paznokci, czy może słabych jakościowo polskich lakierów? Bo z tego co pamiętam (choć dawno to było), to z angielskimi lakierami nie miałam takich problemów. Choć od kiedy częściej maluje paznokcie (kiedyś robiłam to raz na kilka miesięcy), to zamiast mi się łamać (tak jak kiedyś, co było bolesne i nieestetyczne), to zaczęły mi się mocno rozdwajać i jak na razie ani odżywka Eweline 8w1 ani Nail Tek sobie z tym nie radzą ... I może właśnie tu jest pies pogrzebany :/



Pojemność: 10ml
Cena: 6,49zł (ja dałam za niego 4,49zł)
Wyprodukowane w: EU
Dostępność: drogerie Natura


Użyłam:  My Secret - nr 147 "Lavender"  i odżywka Nail Tek - Foundation II  .

czwartek, 21 czerwca 2012

MIYO - Mini Drops nr 38 "Electric Purple"


MIYO - Mini Drops nr 38 "Electric Purple" , nabyłam niedawno jako siódmy lakier z tej firmy. Niestety pudełko z najnowszą kolekcją tych lakierów zostało już mocno przetrzepane i tylko ten jeden wpadł mi w oko.

Pędzelek, jak zwykle, standardowy ale mały, przez co maluje się nim przeciętnie, bo robią się smugi i prześwity.


Schnięcie wydaje się szybkie, ale tylko z pozoru.
Malowałam paznokcie 4 godziny przed snem, a i tak rano obudziłam się z lekko odpitą pościelą i zadrapaniami na lakierze.
Dodatkowo po niecałych 12 godzinach zauważyłam na kciuku odpryski :(

Krycie jest średnie.
Nałożyłam dwie warstwy i co prawda końcówki nie prześwitują, ale za to lakier daje wrażenie położonego nie równo (u nasady jest jaśniejszy, niż na końcówkach).
Przydałaby się trzeba warstwa, ale obawiam się, że przez mały pędzelek owe nierówności i tak byłyby widoczne..
Jeśli ktoś lubi efekt cieniowania (gradient), to te nierówności może się wydać plusem. Ja jednak lubię mieć pomalowane paznokcie równomiernie, a ewentualne "zdobienia" zaplanować później.


Kolor ... i tu pojawia się problem.
W buteleczce wygląda na ciemny (ale nie wpadający w czarny), żywy fiolet, na paznokciach wychodzi dużo ciemniej.
Na pewno podpasuje on osobom, które uwielbiają ciemne i czarne lakiery.
Mi również się podoba, zwłaszcza w słońcu jest ładny (niestety nie zdążyłam tego uchwycić aparatem, bo dzisiaj słońce było dosłownie przez sekundę), ale jednak wybierając ten kolor oczekiwałam czegoś zupełnie innego.

Powoli się zastanawiam, czy zakupienie tylu lakierów MIYO nie było błędem, ponieważ z każdym kolejnym kolorem jest coraz gorzej (chodzi mi głównie o jakość) i jak na razie tylko ciemnoniebieski "Provocation" podbił moje serce.
Choć z drugiej strony, czego oczekiwać od lakierów za tak niską cenę.
W moim przypadku i tak muszę zmieniać mani co 2-3 dni (jak już próby ratowania odprysków zamalowywaniem ich nic nie dają), więc tak duży wybór kolorów jaki daje ta firma na pewno jest ogromnym plusem. A na paznokciach innych osób (które nie mają tak felernych paznokci jak moje, że nic się nie chce na nich trzymać) może i jakoś byłaby lepsza ...



Pojemność: 8ml
Cena: 3,49zł
Wyprodukowane w: EU
Dostępność: osiedlowe drogerie i strona MIYO


Użyłam:  MIYO - Mini Drops nr 38 "Electric Purple"  i odżywka Nail Tek - Foundation II

poniedziałek, 18 czerwca 2012

MIYO - Mini Drops nr 47 "Dominant"


MIYO - Mini Drops nr 47 "Dominant"  , to kolejny lakier z sześciu szczęśliwców (już siedmiu :P ), który ostatnio dołączył do mojej małej kolekcji :]

Pędzelek standardowy, ale mały. O dziwo przeoczyłam ten fakt przy kolorze "Provocation" (może byłam za bardzo zaaferowana jego pięknym kolorem :P ).
Maluje się nim przeciętnie, bo po kilkukrotnym pociągnięciu pędzlem w tym samym miejscu (a to jest niestety nieuniknione przy takiej wielkości pędzla) robią się smugi i prześwity.


Schnięcie w miarę szybkie. Pierwsza warstwa schła z 2 minuty, a druga około 10-15 minut, co jest na prawdę dobre, bo wiele lakierów które posiadam nawet po godzinie w dalszym ciągu są miękkie i łatwo je uszkodzić.

Krycie jest nienajgorsze. Co prada pod dwoma warstwami pożna się dopatrzeć prześwitujących końcówek, ale tylko jeśli ktoś jest naprawdę upierdliwy i intensywnie ich wypatruje :P
Niestety ten lakier nie nakłada się równomiernie, przez co robią się mało estetyczne smugi.

Kolor to jasny (wybielony) koral. Ładny, ale mam wrażenie, że nie do mojej karnacji.
Na pewno będzie współgrał z opalenizną (oby nie moją :P ).
Niestety mój aparat jak zwykle ma w nosie rzeczywiste oddawanie kolorów :/


Trwałość beznadziejna.
Tym razem malowałam paznokcie na "zakładkę" z nadzieją, że dzięki temu lakier się utrzyma dłużej. Niestety już po 12 godzinach zaczął odpryskiwać na kciuku, a na dwóch innych paznokciach przetarły się końcówki (pomimo zakładki).


Pojemność: 8ml
Cena: 3,49zł
Wyprodukowane w: EU
Dostępność: osiedlowe drogerie i strona MIYO


Użyłam:  MIYO - Mini Drops nr 47 "Dominant" i odżywka Nail Tek - Foundation II

czwartek, 14 czerwca 2012

Rimmel - 60 Seconds nr 825 "Sky High"

 
Rimmel - 60 Seconds nr 825 "Sky High", to ciemno turkusowy lakier z domieszką zielonego (mój aparat jak zwykle sobie nie radzi z oddawaniem prawdziwych kolorów), który ostatnio nabyłam na promocji w Rossmannie. 

Lakier ma gruby, płaski pędzel, który jest bardzo niewygodny dla osób z wąskimi paznokciami (takimi jak moje) i niestety u nasady paznokcia ciężko się nim manewruje (łatwo jest wjechać na skórki lub po prostu krzywo pomalować).
Jednak dla osób z szerokimi paznokciami ten pędzel będzie idealny, bo nie trzeba wielu pociągnięć, aby pokryć całą płytkę.


Producent na opakowaniu obiecuje nam, że ten lakier jest jednowarstwowy i że wysycha w 60 sekund.
Totalny pic na wodę ...

Krycie ma przeciętne. Pod dwoma warstwami w dalszym ciągu prześwitują końcówki, chyba, że gdzieś się nałoży grubsze warstwy, wtedy krycie jest dobre, ale za to schnięcie pozostawia wiele do życzenia ...

Pierwsza warstwa faktycznie szybko schnie, ale zdecydowanie nie w 60 sekund (bardziej w 5 minut) i  nie pokrywa odpowiednio paznokcia.
Druga warstwa niestety potrzebuje już z 20-30 minut, a jeśli nałożymy ją grubszą, to nawet ponad godzinę (ja swoje paznokcie malowałam dwie godziny przed snem, a mimo wszystko na kciuku, gdzie miałam grubsze warstwy, nieco odcisnęła mi się pościel)


Trwałość jest gorzej niż słaba, bo po niecałych 12 godzinach pojawiły się pierwsze odpryski O_o

Dobrze, że udało mi się nabyć ten lakier na promocji, bo normalnie raczej nie dałabym za niego 10zł.
Pomimo, że kolor mnie zachwyca, to cała reszta (pędzelek, krycie, schnięcie i oczywiście trwałość) pozostawia wiele do życzenia i po tak znanej marce spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.

Na blogu Emerald Sparkled udało mi się znaleźć zdjęcie w miarę oddające kolor tego lakieru, choć i tak nie jest idealne (super zdobienie :D )



Pojemność: 8ml
Cena: 9,99zł (ja nabyłam go za 7,99zł)
Wyprodukowane we: Francji
Dostępność: Rossmann i inne drogerie z szafami Rimmel


Użyłam:  Rimmel - 60 Seconds nr 825 "Sky High" i odżywka Nail Tek - Foundation II

środa, 13 czerwca 2012

MIYO - Mini Drops nr 45 "Provocation"


MIYO - Mini Drops nr 45 "Provocation", to jeden z sześciu lakierów MIYO, który ostatnio udało mi się upolować i za razem chyba mój ulubiony.

Pędzelek standardowy, krycie bardzo dobre (starczy jedna grubsza warstwa lub dwie cieńsze), schnięcie również dobre (pierwsza warstwa wyschła ekspresowo, drugiej jednak dałam około 10 minut).
Niestety trwałość przeciętna (jak zwykle). Po niecałej dobie zaczął mi się lekko odpryskiwać i nawet odżywka Nail Tek nie pomogła (a niby dzięki niej lakier miał się utrzymywać dłużej)
Jednak najważniejsze to kolor ... po prostu cudo :D


Zdjęcia niestety nie oddają tego pięknego, ciemnoniebieskiego koloru.
Nie wiem do czego można go przyrównać.
Dla mnie kojarzy się z Kleksem z komiksu "Przygody Jonki, Jonka i Kleksa", który czytałam w dzieciństwie (ale lakier jest jeszcze ciemniejszy)



Ten lakier na pewno będzie idealny na wakacje do opalonej skóry.
Moja na szczęście takowa nie jest (jeszcze) i mam nadzieję, że nie będzie (nie cierpię się opalać), ale mimo wszystko kolor mnie zachwyca i nie mogę przestać się na niego patrzeć :P



Pojemność: 8ml
Cena: 3,49zł
Wyprodukowane w: EU
Dostępność: osiedlowe drogerie i strona MIYO


Użyłam:  MIYO - Mini Drops nr 45 "Provocation" i odżywka Nail Tek - Foundation II

sobota, 9 czerwca 2012

Zdobycze zakupowe :D


Od 8 do 28 czerwca w Rossmannie są całkiem ciekawe promocje, więc musiałam się do niego wybrać i osobiście przekonać jak się sytuacja przedstawia.
O dziwo, nie wszystko się zgadza z gazetką, np. Vigor Cardio (tak z ciekawości patrzyłam, bo mógłby się przydać na moje "lekko" zdezelowane serduszko) wcale nie jest w 50% zniżce. W ogóle nie jest przeceniony, a dzisiaj i jutro właśnie powinien być,  a 9,99zł to w końcu nie 19,99zł ...
Również nie mogłam znaleźć szafy Essence, pomimo, że mam obok siebie dwa Rossmanny, więc w dalszym ciągu będę musiała odwiedzać Naturę.

Ale do rzeczy, moje wczorajsze i dzisiejsze zakupowe przedstawiają się następująco:

Dwa lakiery Lowely (Wibo) w pastelowych kolorach za 5,39zł


 Najzwyklejszy (najtańszy) zmywacz do paznokci z Isany za 6,99zł


Krem do pupeczny z AA za 15,51zł (z rabatem 3%)
Do tej pory stosowaliśmy Bephanten (a na gorsze sytuacje Sudocrem), ale tak jak ten krem genialne sprawdził się na moich skrzydłach, tak na pupie synka sprawdza się przeciętnie (co raz musimy walczyć z zaczerwieniami czy drożdżakami :/ ), dlatego postanowiłam wypróbować coś innego, a nóż może trafię na kosmetyk odpowiedni dla mojej pociechy :]


Oraz słoiczek suszonych śliwek z Gerber za 2,90zł (w tym 3% rabatu).
Jeszcze do niedawna zarzekałam się, że więcej nie kupię tego świństwa, bo synek po tym deserku robił dalej niż widział (pieluchy musieliśmy zmieniać dosłownie co 5 minut), ale jednak na mocne zaparcia jest idealny, tyle, że w minimalnej ilości (nie więcej niż 1/4 słoiczka 125g na raz)


Wyrobiłam sobie również kartę rabatową Rossnę, bo jednak 3% na produkty dziecięce nie chodzi piechotą.
Dodatkowo z każdym kwartałem można zdobyć kolejny 1% zniżki (tyle, że w każdym miesiącu trzeba zrobić minimalnie dwa zakupy z tą kartą) i maksymalnie uzbierać 10%, a to już wcale nie tak mało :]


Poszłam również do osiedlowej drogerii (gdzie już wielokrotnie wyczekiwałam lakierów MIYO) i jak zobaczyłam całe pudło tych lakierów za 3,49zł to normalnie rzuciłam się na nie jak szczerbaty na suchary ;D
Jak się sprawdzą to na pewno kupię ich więcej, ale na razie robię sobie dwutygodniową przerwę w malowaniu i wracam do odżywki Eveline 8w1 (jeszcze nigdzie nie znalazłam odżywki z Nail Tek i obawiam się, że będę musiała ją zamówić na Allegro :/ ), bo od częstego malowania paznokcie zaczęły mi się masakrycznie rozdwajać :(


Kupiłam również dla mamy matowy cień MIYO w kolorze Breeze.
Słyszałam wiele dobrego o cieniach tej firmy (zwłaszcza, że są mocno napigmentowane), dlatego mama zostanie testerem :P
Jak te cienie się sprawdzą, to może i ja sobie jakieś zakupię (pomimo, że bardziej napalam się na dwie nowe matowe palety Sleek), ale na razie nie mam czasu i ochoty się malować (jest za ciepło i mój bobas za dużo czasu pochłania ;] )



To tyle z moich dwudniowych zakupów, ale zapewne niedługo znów mi coś przybędzie, tym bardziej, że z nowej gazetki Rossmann napalam się jeszcze na:
- lakiery L'Oreal za 10,99zł (50% zniżki), dzisiaj je widziałam (również w jakiejś promocji), ale były za prawie 20zł
- Plusssz Detox 20 tabl. za 9,59zł (40% zniżki), jestem ciekawa co to i jak działa ... a raczej czy w ogóle działa ;P
- L'Oreal Revitalift 10 Total Repair krem na dzień za 22,99zł (50% zniżki), teoretycznie ten krem leży na pułkach 40+, ale na opakowaniu nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, tylko tyle, że zwalcza oznaki starzenia się (już po 20-stce skóra zaczyna się starzeć). Ale jeśli okaże się, że ten krem nie jest dla mnie, to kupię go dla mamy, bo z serum tej samej serii, który zakupiłam na Dzień Mamy jest bardzo zadowolona
- budynie Gerber 125g za 1,49zł (50% zniżki), jeszcze synkowi nie dawałam budyni, a tych w proszku nieco się obawiam, ale mleko krowie już na nim "testowałam" i jak na razie nie ma żadnych efektów ubocznych :]
- Kitekat sucha karma dla kotów 1,6kg za 8,89zł (40% zniżki), niech sierściuchy też coś z tego mają :P

Wy też tak lubicie szaleć na promocjach? :]

piątek, 8 czerwca 2012

TAG - 50 pytań do Gabiq'a ...



Zasady :
1. Napisz od kogo otrzymałaś tag i zamieść link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
2. Wklej logo tagu wpisując wcześniej swój nick.
3. Odpowiedz szczerze na 50 pytań zadanych w komentarzach pod notką.
4. Nominuj dowolną ilość blogerek, o których chcesz się czegoś dowiedzieć :)




Otagowałam się sama (a jakżeby inaczej :P ) ...
Większość z Was zapewne zna ten TAG i wie na czym polega, więc zapraszam do zadawania pytań,
postaram się odpowiedzieć na wszystkie :)

Również wstawiam link do tego posta z boku, żebyście zawsze mogły zadać pytanie na temat nie związany z postem ...

czwartek, 7 czerwca 2012

Bell - Fashion Colour nr 301


Bell - Fashion Colour nr 301, to ciemnozielony ("butelkowy") lakier z bardzo delikatnymi drobinkami, na który polowałam już od bardzo dawna (na kolor, nie koniecznie akurat na tę firmę) ...

Lakier posiada tradycyjny pędzelek i lekko płynną konsystencję. Na szczęście nie tak bardzo jak CHI czy GR, ale mimo wszystko trzeba uważać przy nakładaniu, bo można łatwo przesadzić z ilością, przez co lakier może się nam rozpłynąć na skórki i ciężko będzie się go pozbyć (z paznokci zmywa się zdecydowanie łatwiej niż se skórek :/ ) ...


Do pełnego krycia starczy jedna grubsza warstwa (z tym, że można zalać skórki), lub dwie cieńsze. Schnięcie również nie jest najgorsze. Po około godzinie lakier wydaje się całkowicie wyschnięty, jednak wciąż nieco miękki (jakbym poszła spać, to bym zapewne znów miała na paznokciach odciski pościeli).
Niestety w zbliżeniu widać, że lakier przy wysychaniu robi małe bąbelki ...


Trwałość, jak każdego innego drogeryjnego lakieru (przynajmniej w moim przypadku), słabiutka ...
Po kilku godzinach pościerały mi się końcówki i zaczął lekko odpryskiwać ...


Podsumowując, lakier jest śliczny (mój mąż kocha ten kolor i głównie z myślą o nim nabyłam owy lakier), krycie również dobre, ale trwałość nie warta swej ceny.


Pojemność: 11g (ml?)
Cena: 8,49zł (w drogerii Natura)
Wyprodukowane w: Polsce
Dostępność: drogerie Natura i stoiska Bell

środa, 6 czerwca 2012

CHI - nr CL079 "Takes Two to Tango"


CHI - nr CL079 "Takes Two to Tango", to drugi lakier firmy CHI, który niedawno wygrałam w konkursie organizowanym przez blog kosmeto-look oraz stronę www.pachnidla.pl

Lakier jest jasnopomarańczowy z wykończeniem perłowym i kojarzy mi się z pastą makrelową/łososiową.


Cóż mogę więcej o nim napisać?
W konsystencji, trwałości i kryciu jest identyczny jak wcześniej opisywany lakier CHI - Hypnotized nr CL078, czyli beznadziejny i nie wart swojej wysokiej ceny.


Podsumowując, bardzo się cieszę, że wygrałam w konkursie, jako, że prócz biletów do kina, nigdy nie udało mi się nic wygrać, poza tym miałam okazję przetestować lakiery, na które zapewne sama nigdy bym się nie zdecydowała ze względu na wysoką cenę.
Szkoda tylko, że lakiery okazały się tak słabej jakości, bo można by było z nich cuda tworzyć.

Aktualnie bardzo intensywnie rozmyślam nad kupnem odżywki-bazy pod lakiery Nail Tek, może od razu wzmocni mi paznokcie, bo od częstego malowaniu zaczęły mi się mocno rozdwajać, a Eveline 8w1 nie radzi sobie z tym.
Oraz wysuszaczo-utwardzacza Seche Vite, pomimo, że mam co do niego spore obiekcje (naczytałam się, że jest bardzo szkodliwy).
Może wtedy lakiery będą mi się dłużej trzymać, bo aktualnie nawet nie ma sensu robić jakiś fikuśnych zdobień, bo po kilku godzinach (w najlepszym wypadku po dobie), wszystkie lakiery zaczynają odpryskiwać :(


Pojemność: 15ml
Cena: 20-30zł (o dziwo kupując w dolarach wychodzi ponad 10zł taniej)
Wyprodukowane w: USA
Dostępność: strony internetowe

wtorek, 5 czerwca 2012

CHI - nr CL078 " Hypnotized"


CHI - nr CL078 " Hypnotized", to jeden z dwóch lakierów firmy CHI, które niedawno wygrałam w konkursie organizowanym przez blog kosmeto-look oraz stronę www.pachnidla.pl (dodatkowo dostałam również próbkę perfum Dior, ale o nich innym razem).
Ogromnym plusem konkursu była możliwość samodzielnego wyboru kolorów wygranych lakierów, ale niestety, jako, że ja lubię żywe kolory, to podpasował mi tylko jasnoniebieski oraz jasnopomarańczowy (łososiowy).

zdjęcie zaczerpnięte z blogu kosmo-look

Hypnotized nr CL078 jest niebiesko-zielonkawy (kojarzy mi się z syrenami) i ma wykończenie perłowe.

Pędzelek tradycyjny a konsystencja bardzo lejąca (niemal identyczna jak wcześniej opisywanego Golden Rose - Paris nr 209), przez co ciężko nad nim zapanować na paznokciu, robią się brzydkie smugi i nierówności.

Niestety krycie i schnięcie to porażka.
Po nałożeniu trzech warstw w dalszym ciągu prześwitują białe końcówki (nawet lakiery z Selene, podmarka GR, za 3zł lepiej kryją), dodatkowo trzecia warstwa pomimo, że wydaje się wyschnięta, to w dalszym ciągu jest miękka (malowałam paznokcie 5h przed snem, a mimo to obudziłam się z odciskami pościeli na nich).


Za to trwałość mnie zaskoczyła, bo lakier wytrzymał aż 2 dni ...
Tyle, że co mi po trwałości, skoro przez swoją konsystencję i schnięcie (a raczej jego brak) lakier wygląda po prostu nieestetycznie.

Nie ukrywam, że po tak drogim lakierze (na stronie pachnidla można go kupić za 29,90zł) spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, a niestety mam wrażenie, że lakier niczym się nie różni od taniego GR (a wręcz jest nawet gorszy, bo lakiery GR jako tako schną i nie wyglądają aż tak nieestetycznie)
Zdecydowanie, za takie pieniądze sama nigdy nie kupię żadnego lakieru z firmy CHI ...


Wiele osób mogłoby teraz napisać, żebym nie spodziewała się cudów, skoro nie używam ani bazy pod lakier ani Top Coat'a (o "prawidłowym" malowaniu paznokci możecie przeczytać na blogu bottle-of-happiness), ale ja, jak już wcześniej wspominałam, wychodzę z założenia, że dobry lakier utrzyma się długo na paznokciu bez żadnych wspomagaczy (jedyne co robię to odtłuszczam paznokcie przed pomalowaniem).
Pamiętam, że jak byłam jeszcze mała i z siostrą podbierałyśmy lakiery mamie, to potrafiły się one utrzymać na paznokciach nawet 2 tygodnie bez żadnych odprysków, a teraz nie wiem co się porobiło z tymi wszystkimi lakierami, że niektóre nawet doby nie wytrzymują (mąż podpowiada, że to może dlatego, że kiedyś lakiery były robione na bazie nitrocelulozy) ...

Pojemność: 15ml
Cena: 20-30zł (o dziwo kupując w dolarach wychodzi ponad 10zł taniej)
Wyprodukowane w: USA
Dostępność: strony internetowe