wtorek, 14 kwietnia 2015

Powrót

Ostatnio nieco zaniedbałam pielęgnację włosów jak i blog.
Moja pielęgnacja była uboga. Przeważnie mycie odżywką, czasami szamponem, raz czy dwa razy maska i domowe podcięcie końcówek (około 10 cm)

Wczorajsza pielęgnacja :
Olejowanie:
- Olej Arganowy (nałożony na suche włosy na około 8 godzin

Mycie:
- odżywka Mrs. Potter's z Aloesem i Jedwabiem (dwukrotne mycie)


Stylizacja:
- odsączenie wody po umyciu
- zawinięcie włosów w tetrę na jakieś 2 minuty
- spryskanie włosów niewielką ilością dwufazowej odżywki Gliss Kur Liquid Silk (różowa)
- rozczesanie włosów zwykłym grzebieniem

- pozostawienie na około godzinę do lekkiego wyschnięcia
- wgniecenie w końcówki dwóch
kropli jedwabiu Sleek Silk
- zawinięcie w ślimaczka na całą noc

Wcześniej nie zwracałam tak na to uwagi, ale zauważyłam, że olej arganowy (50% omega 9, ale ma też sporo omega 6
) powoduje, że moje włosy są miękkie, mniej się plączą, mniej się puszą i są bardzo przyjemne w dotyku.
Postawiłam również na częstsze zawijanie włosów w ślimaczka (zwłaszcza na noc), a jeśli jest taka możliwość, to rozpuszczanie ich jak najczęściej.
Co prawda, mam wrażenie, że po dłuższym czasie ślimaczek łamie mi włosy (pomimo wiązania ich gumką invibooble), ale skręt przy naturalnym schnięciu jest straszny (mało estetyczny i napuszony), a wystylizowane na drugi dzień też nie wyglądają dobrze.
Ciągle rozmyślam o lekkim wycieniowaniu włosów, bo mogłoby to pomóc mojemu skrętowi, ale obawiam się, że nie będzie to wyglądało dobrze, jako że nie mam zbyt gęstych włosów (można odnieść mylne wrażenie, bo moje włosy strasznie się puszą).
Mam również zamiar zainwestować w kilka olei, aby sprawdzić jak moje włosy będą na nie reagować


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz